Uznajmy, że to notatka podróżna, choć dla mnie to spacer po bliższej i dalszej okolicy. Przyjrzyjmy się jakie atrakcje warto zobaczyć w Londynie. Po ciekawostkach i zwiedzeniu londyńskich muzeów (pisałam o nich w poprzedniej notatce), zapraszam do zmiany perspektywy. Przyznaję, że sama taką panoramiczną perspektywę na Londyn lubię. Daje ona chwilę wytchnienia od tempa i zgiełku. No i dystansu:) Może przewrotnie, ale dla mnie to wyjątkowo atkowo atrakcyjna perspektywa.
Do takiego zwiedzania Londynu warto się przygotować. Czas się nie rozciąga, a poruszanie się po Londynie dla osoby niewprawionej i nieprzyzwyczajonej do londyńskiej komunikacji publicznej może okazaś się uciążliwe.
Przypominam o zasadzie ‘minuta przeznaczona na planowanie to 10 minut oszczędności w trakcie’.
Poniżej znajdziesz kilka punktów programu pt. View from the Top, widok z lotu ptaka na Londyn.
Chciałabym posłużyć się metaforą I’m walking on sunshine, ale bardziej realistyczny byłby spacer w chmurach. Bo to Londyn przecież 😉
Let’s go!
Tower Bridge
Mało kto o tym wie, że na Tower Bridge jest dozwolony wstęp. Nad mostem znajduje się oszklony taras widokowy. Tower Bridge wznoszący się o rzut beretem od Tower of London, londyńskiej Twierdzy, jest mniej znaną atrakcją Londynu. Choć znajduje się o niecały kilometr od London Bridge został zbudowany ze względu na dynamicznie rozwijający się w XIXw. East End. Powstał w odpowiedzi na potrzebę sprawnego przedostawania się z południa na północ Londynu i spowrotem. Został zaprojektowany w stylu gotyckim i postawiony na podwyższonych pomostach. Nie budowano mostów na wysokości chodników ze względu na funkcję rzeki jako szlaku transportowego. Most na dogodnej dla pieszych wysokości utrudniałby, a nawet uniemożliwiał, przepływ statków i barek na Tamizie.
Wejście na górę mostu znajduje się po stronie Tower of London. Po kładce na poziomie tarasu można przejść z jednego brzegu Tamizy na drugi niemal w chmurach lub wśród słonecznych promieni (zależnie od pogody). Z góry roztacza się piękny widok na wszystkie strony Londynu. Można też zaobserwować podnoszenie mostu oraz zwiedzić maszynownię odpowiedzialną za jego zwodzenie. U podnóża południowej wieży znajduje się wystawa dotycząca okolicy w czasach powstawania Tower Bridge.
Wyjście z Tower Bridge prowadzi do urokliwej dzielnicy Bermondsey, gdzie można zatrzymać się na lunch, obiad lub kolację przed dalszym przemierzaniem miasta.
Koszt: ok. £10
Tate Modern
Tate Modern jest jedną z narodowych galerii sztuki nowoczesnej. Wstęp do galerii jest bezpłatny. Niektóre z wystaw specjalnych są biletowane i odpłatne – warto się zapoznać z grafikiem wystaw jeśli coś jest dla nas szczególnie interesujące.
Tate Modern mieści się w przekształconym i przystosowanym budynku byłej elektrowni Bankside Power Station. Na szczycie Tate Modern znajduje się panoramiczny taras widokowy, na który wstęp jest wolny.
Jest tam też kawiarnia, w której można usiąść, odpocząć, wyglądać na St Paul’s po przeciwnej stronie Millenium Bridge.
Koszt: za jeden uśmiech i garść podziwu
Big Easy
Z Tate Modern można się przejść do Borough Market obok London Bridge , gdzie rano i do wczesnego popołudnia znajdziesz świeże pieczywo, wędliny i sery oraz inne wypieki. Ale można też podejść do stacji Bank w londyńskim The City i stamtąd wybrać się DLR, czyli Docklands Light Railway, w kierunku Canary Wharf.
Do Canary Wharf warto dotrzeć późnym popołudniem lub wczesnym wieczorem. Jest to typowo biznesowa część Londynu znajdująca się w niegdyś portowej i handlowej dzielnicy East End’u.
Tu można pospacerować i przyjrzeć się jak nowoczesne budynki komponują się ze starym budownictwem składów i przystani. A po spacerze odpocząć i odświeżyć się w jednym z nabrzeżnych barów lub restauracji. Na koniec warto się wybrać do znajdującego się w samym środku ogrodu botanicznego, a następnie spróbować street food w Giant Robot lub nowoorleańskiej kuchni w Big Easy. Przepadam za obydwoma. W Big Easy zwykle grają muzykę na żywo i można zaobserwować namiastkę a’la trainspotting przyglądając się przyjeżdżającym i odjeżdżającym pociągom kolejki DLR.
To kilka stosunkowo znanych, łatwo dostępnych miejsc, choć rzadziej wspominanych w przewodnikach. Może dlatego mniej uczęszczanych przez turystów.